Te same zachowania, podobni partnerzy?

Zastanawiasz się, dlaczego mimo wielkich chęci i starań wybierasz partnerów, którzy są do siebie podobni pod różnymi względami? I chociaż na początku wydaje ci się, że obecny jest zdecydowanie inny od poprzedniego, to na koniec zawsze wychodzi tak samo? Dlaczego córki idą w ślady matek i dokonują tych samych wyborów?

Czy możemy być uzależnione od nieszczęścia?

Nasze wybory mogą mieć źródło we wczesnym dzieciństwie, kiedy nie reagowano na nasze potrzeby emocjonalne. Prowadzi to do powstawania schematów zachowań, reakcji i typów przywiązania, które przejawiają się w opisany poniżej sposób.

  1. Impulsywność jest „ekscytująca”

Impulsywność to nie to samo co spontaniczność. Kiedy dziecko jest świadkiem impulsywnego zachowania opiekuna, które często idzie w parze z agresją, wściekłością, niestabilnością emocjonalną i samolubnym zachowaniem, uczy się, jak przetrwać. W dorosłości może się to przełożyć na impulsywne i autodestrukcyjne wybory w związkach. Jakie? Na przykład taka osoba może impulsywnie odrzucić związek, jeśli pojawi się strach przed porzuceniem, lub może używać niewierności do kontrolowania lub „karania” swojego partnera lub partnerki. Podobnie jest z tzw. uzależnieniem od miłości – kiedy komuś trudno jest żyć bez związku, nawet jeśli jest on toksyczny lub niebezpieczny. W takich sytuacjach impulsywne zachowanie jest postrzegane jako samoobrona, aby zapobiec poczuciu porzucenia. Jednak właśnie ten rodzaj impulsywności niszczy rozwijanie dojrzałości emocjonalnej i odpowiedzialności za swoje wybory.

  1. Nieprzewidywalność jest postrzegana jako „normalna”

Dzieci rozwijające się w przewidywalnym środowisku wiedzą, że ich opiekunowie są emocjonalnie stabilni i niezawodni. Jeśli w dzieciństwie jest inaczej, może to prowadzić do wybierania w dorosłym życiu partnerów, którzy są emocjonalnie niespójni lub mówią jedno, robiąc drugie. Relacje te charakteryzują się częstymi konfliktami, kłótniami lub innymi nieprzewidywalnymi sytuacjami. Ludzie, którzy dorastali w chaosie, nie dostrzegają „czerwonych flag” i uważają takie zachowania za normalne. Mówią: „Ludzie w związkach się czasami kłócą, to normalne” – nazywając przemoc kłótnią.

  1. Niskie poczucie własnej wartości, brak szacunku do siebie oraz umiejętności stawiania granic

Czy myślisz, że to, o czym piszę, to tylko teoria? Nie, ja tam byłam, przeżyłam to. Ale ja już wiem, dlaczego tak się stało. Jako mała dziewczynka, jedna z wielu, nauczyłam się, że rolą matki i partnerki jest przychylanie wszystkim nieba, bez zważania na własne potrzeby. Musi ona utrzymać związek i rodzinę w całości, dostosowując się. Również niskie poczucie wartości nigdy nie pozwoliło mi stawiać granic, mówić o swoich potrzebach i oczekiwaniach. Jeśli od małego słyszymy, że „dzieci i ryby głosu nie mają”, trudno o asertywność i niezależność. Trudno uwolnić się od oceny innych osób. Tak naprawdę brak szacunku do siebie prowadzi do przyzwolenia na traktowanie siebie bez szacunku – tak jakby się nie zasługiwało na miłość, opiekę i spełnienie marzeń w relacji z partnerem.

  1. Uzależnienie od toksycznych związków

Toksyczne związki uzależniają. Wzloty są wysokie, a upadki niskie; pozostawiają nas w stanie zależnym od pożądania i odrzucenia. Ma na to wpływ chemia. Ludzie zakochani wykazują podobną aktywność w mózgowym mechanizmie nagrody, co osoby uzależnione. Kiedy w mózgu uwalnia się dopamina i uruchamiany jest mechanizm nagrody, jest to tak przyjemne doświadczenie, że chcielibyśmy poczuć je ponownie. Dzieje się tak zarówno w uzależnieniach, jak i w związkach. Na początku jest to normalny cykl pragnienia i walidacji, ale z upływem czasu potrzebujemy coraz więcej walidacji, aby uzyskać ten sam efekt. Jeśli więc jesteśmy w toksycznym związku, który się rozpada, robimy więcej, aby otrzymać walidację, której potrzebujemy, aby znowu poczuć się dobrze. Dochodzi do sytuacji, gdy spokojne, bezpieczne środowisko nam nie wystarcza, gdyż nasz mózg poszukuje silnych emocji i wrażeń, nawet jeśli długofalowo są one dla nas szkodliwe. Niestety podobnie dzieje się po ustaniu toksycznej relacji. Możemy bezwiednie prowokować niszczycielskie konflikty, aby ponownie osiągnąć satysfakcjonujący poziom dopaminy w mózgu.

Toksyczne związki wpływają negatywnie nie tylko na samopoczucie psychiczne. Stałe funkcjonowanie w stresie i niepewności oraz częste kłótnie mogą być powodem nerwicy i stanów depresyjnych, mogą wpływać negatywnie na odporność organizmu, a także na sen, stan serca, układu krążenia oraz układu pokarmowego. Przewlekłe zmęczenie, choroba wrzodowa, niestrawność, choroby serca, depresja, stany lękowe, zaburzenia odżywiania, zaburzenia pamięci i udary mózgu, rak – wszystkie te dolegliwości i choroby mogą mieć swoje podłoże w problemach emocjonalnych wynikających z toksycznej relacji, bo te – w niewidoczny sposób – powoli nas zabijają.

Co możesz zrobić, jeśli widzisz, że historia się powtarza?

Czasem doświadczenia i pojawiające się w ich wyniku refleksje stymulują nasz rozwój, stajemy się bardziej świadomi siebie i w końcu udaje się nam wyjść z zaklętego kręgu.

  • Prześledź swoją historię; postaraj się znaleźć wspólne elementy i odpowiedzieć sobie na pytania: Jakie uczucia towarzyszą mi w moich relacjach? (opuszczenie, bezradność, smutek itp.). Co sprawia, że potrzebuję takich uczuć? Bo choć wydaje się to paradoksem, dążysz do tych emocji.
  • A teraz pomyśl – jakie uczucia chciałabyś czuć (radość, przyjemność, bezpieczeństwo). Zamknij oczy i wyobraź sobie siebie uśmiechniętą i radosną. Niech te uczucia staną się twoim drogowskazem. Czujesz je? Wspaniale, idź dalej. Nie czujesz? Zatrzymaj się… Być może po raz kolejny wchodzisz w znaną rzeczywistość.
  • Okazuj sobie szacunek i wybieraj tylko te sytuacje, w których go do siebie czujesz. Jeśli coś powoduje, że go tracisz (np. godzisz się na złe traktowanie), od razu powiedz „stop”.
  • I przede wszystkim skorzystaj z pomocy psychoterapeuty.

Gdybym, jakbym…

Teraz lepiej siebie rozumiem. Niestety nauczyłam się tego w bardzo brutalny sposób. Ale chyba skutecznie odrobiłam pracę domową z rozwoju osobistego, ponieważ jestem w szczęśliwym i pełnym szacunku związku z moją bratnią duszą. Warto spojrzeć w głąb siebie.

 

autorka jest członkinią stowarzyszenia Elles pour Elles

artykuł napisany na podstawie bloga

Justyny Żukowskiej-Gołębiewskiej, psycholożki

 

 

Gazetka 222 – czerwiec 2023