Pandemia, wojna w Ukrainie, informacje na temat zmian klimatu, podwyżki cen energii. Z mediów płyną właściwie same przygnębiające wiadomości, budzące codziennie większy lub mniejszy niepokój. Jak się obronić przed zalewem negatywnych wiadomości, tak by nie wzmagały lęków? Zrozumieć i działać – taką odpowiedź podsuwa współczesna nauka.

WSZYSTKIE NASZE STRACHY

W czasie lockdownów z niepokojem wpatrywaliśmy się w liczby zachorowań i szukaliśmy u siebie lub innych symptomów choroby. Strach przed zakażeniem kazał ludziom odsuwać się od innych na bezpieczną odległość, ograniczyć bezpośrednie kontakty. Wyzwolił obawę o najbliższych, których nie można było odwiedzić. Ten strach utrzymywał się jeszcze długo, pobudzany informacjami o kolejnych wariantach choroby. Z obawy przed zachorowaniem wielu ludzi spędziło tygodnie w odosobnieniu, a uczniowie i pracownicy z dala od sal lekcyjnych i biur. Ale co najbardziej niepokojące, z dala od innych ludzi – kolegów, koleżanek, nauczycieli, przełożonych.

Wojna w Ukrainie przyniosła obrazy zniszczenia i śmierci. Spowodowała wielomilionowy exodus mieszkańców napadniętego państwa do innych – w większości sąsiednich krajów. Obrazy wojennej rzeczywistości stały się już codziennością, bo wojna trwa nadal. I choć konflikty zbrojne istnieją na całym świecie, to dla nas najbardziej niepokojące jest to, że ta wojna toczy się tuż za polską granicą.

Płonące lasy, wysychające rzeki, topniejące lodowce, ginące gatunki roślin i zwierząt, letnie upały i brak deszczu – aktualności dotyczące klimatu także nas dotykają i rodzą pytania o przyszłość gatunku ludzkiego i całej naszej planety.

Ostatnia niezwykle niepokojąca sprawa to wzrost cen energii, a co za tym idzie – podwyżki cen wszystkich artykułów. Już teraz codzienne zakupy to spory wydatek, a niepokój wzrasta, gdy ludzie pomyślą o zimie i rachunkach za prąd i gaz, które przyjdzie im zapłacić w okresie ogrzewania mieszkań. Wiele osób już teraz ma trudności z dokonaniem opłat, a co będzie w niedalekiej przyszłości?

Rodzice zastanawiają się, jak rozmawiać na te wszystkie niepokojące tematy z dziećmi. W jaki sposób przekazać informacje, by powiedzieć prawdę, ale nie zarazić ich własnym strachem. Dorośli także muszą poradzić sobie z niepokojem. Media nam tego nie ułatwiają. Proporcje pomiędzy pozytywnymi i negatywnymi wiadomościami od dawna są zachwiane. Niestety liczy się sprzedaż i oglądalność, więc to, co najbardziej niepokojące, skandaliczne, wypiera przekaz oparty na konkretnych informacjach i opisaniu kontekstu sprawy.

STRACH – EMOCJA PIERWOTNA

Trzeba wiedzieć, że strach to emocja, która towarzyszy ludzkości od zarania dziejów i jest bardzo pomocna. Strach pomagał i pomaga przeżyć w środowisku, które przecież zawsze było pełne różnych „pułapek”. Chronił przed niebezpieczeństwem, był sygnałem alarmowym, bo pojawiał się, gdy coś ludziom groziło. Dziś żyjemy w innym świecie, ale nadal jest on pełen niepewności i zmian, które są przyczyną różnych obaw. Współcześnie strach włada coraz bardziej naszymi myślami.

Każdy z nas ma inną odporność na stres. Zależy ona od wielu czynników – genetyki, systemu hormonalnego, doświadczenia życiowego, wrażliwości, umiejętności rozwiązywania problemów itp. Gdy jednak poziom stresu zostanie krytycznie przekroczony, każdy odczuje to na własnym zdrowiu. Długotrwały stres może przerodzić się w chorobę. Może spowodować zaburzenia emocjonalne i zaburzenia odżywiania się, być przyczyną różnych form uzależnień, a także wpływać na rozwój depresji. Stres oddziałuje również niezwykle mocno na ludzki układ immunologiczny i na serce, stąd bliska droga od wielkiego i częstego niepokoju do różnych chorób. Jedni są bardziej odporni i lepiej znoszą niepokój, inni mogą doświadczać trudności każdego dnia. Dlatego nie można pozwolić, by strach zawładnął całym naszym życiem i odciął nas od normalnego działania.

W JAKI SPOSÓB ZMNIEJSZYĆ POZIOM NIEPOKOJU?

Niektórzy stosują radykalny środek: zaprzestają oglądania wiadomości, a w telewizji i internecie szukają tylko rozrywki. Niestety zamknięcie oczu na teraźniejszość sprawdzić się może na krótko. Niepokojące wieści tak czy inaczej do nas dotrą – nie jest możliwe całkowite „wylogowanie” się z otaczającej nas rzeczywistości. Dlatego pomocne może być odpowiednie wybranie źródeł informacji – ograniczenie takich kanałów, które bazują tylko na negatywnym przekazie i zasypywaniu odbiorcy wyłącznie najczarniejszymi scenariuszami. Wybranie mediów, które nie tyle straszą, co próbują objaśniać zjawiska dzisiejszego świata, pokazują konteksty i prezentują różne punkty widzenia na daną sprawę.

Wiele badań potwierdza, że odbiorca takich informacji ma mniejszy poziom niepokoju, bo nie tylko słyszy o niepokojących sprawach, ale też widzi je w szerszej perspektywie, poznaje ich źródła i skutki oraz możliwe rozwiązania – może więc lepiej zrozumieć sprawę. Dzięki temu, że otrzymał wiele informacji, sam może wyrobić sobie pogląd na dane zagadnienie. I choć czasami informacje są sprzeczne lub się wykluczają, to ich mnogość pozwala rozwiać przynajmniej niektóre obawy. Jedna wiadomość, podana w bardzo emocjonalnym tonie, może nas silnie zaniepokoić i zestresować, ale gdy lepiej ją zrozumiemy, poziom strachu spada.

PRZEKUĆ STRACH W SIŁĘ

Dzięki rozwojowi neurobiologii lepiej wiemy, co dziej się w organizmie pod wpływem niepokoju. To pomaga nie tylko zrozumieć sam proces powstawania emocji, ale i radzenia sobie w sytuacji, gdy jej doświadczamy. A tym samym złagodzić nasz lęk. Ponadto można dobrać terapię tak, by pracować nad myślami. Odkryto, że nadmierne rozmyślanie nad problemami i roztrząsanie każdej nieprzyjemnej sytuacji wcale nie pomaga w znalezieniu rozwiązania. Wprost przeciwnie: czyni nas mniej efektywnymi. Cała nasza energia „idzie” w myślenie, a dodatkowo częstą porą rozmyślań jest noc, kiedy i tak nic nie możemy zrobić. Zamiast się więc zadręczać, lepiej przenieść myślenie nad problemem na porę, w której możemy zadziałać, inaczej zostanie nam tylko coraz większe pogrążanie się w niepokoju.

Wszyscy obawiają się różnych rzeczy, ale niektórzy potrafią podchodzić bardziej elastycznie do kwestii niepokoju, czyli umieją zapanować nad strachem. Nie pozwalają, by zawładnął całym ich życiem, lub na bieżąco rozwiązują swoje problemy i nie są długo blokowani przez niepokój. Po prostu mózg musi się odciąć od ciągłego rozpatrywania danej sprawy i właśnie wtedy może pojawić się oczekiwane rozwiązanie.

Wiadomo, że medytacja, aktywność fizyczna, spotkania z innymi ludźmi, kontakt z naturą czy ze zwierzętami łagodzi silne uczucia i obniża poziom stresu. Podobnie działają ćwiczenia uważności, czyli bycia całym sobą tu i teraz. Badania neurobiologii idą głębiej. Strach sprawia, że zaczynamy się stresować, ale w pewnej dawce jest on niezwykle ważny, bo właśnie wtedy jesteśmy zobligowani do tego, żeby zaadaptować się do nowych warunków lub czegoś się nauczyć. I w ten sposób dokonuje się ewaluacja nas jako poszczególnych osobników, jak i całej ludzkości.

Oswoić strach można na różne sposoby. Jednym z nich jest nazwanie swych niepokojów – określenie, czy należą do sfery zdrowia, pracy, finansów, wypowiedzenie ich głośno i nadanie im punktacji – np. w skali od 1 do 10. Pomaga także nadanie im śmiesznego akcentu – poprzez nazwanie imieniem komicznego bohatera. Takie działanie, choć wydaje się dziwne i mało poważne, ma jednak swój cel – oddramatyzowuje i pozwala spojrzeć inaczej na problem. Następnie trzeba się przyjrzeć uważniej sobie, by dostrzec, kiedy myśli pełne niepokoju pojawiają się w naszej głowie. Jeśli krążą w kółko, są identyczne i podnoszą poziom stresu, a towarzyszy im uczucie bólu w piersiach czy kuli w brzuchu, należy je przerwać i skoncentrować się na czymś innym. Pomocne może być ograniczenie czasu na rozmyślania nad problemem. Należy wyznaczyć kwadrans na dokonanie myślowych lub pisemnych notatek, czyli opisanie niepokoju, sporządzenie listy możliwych rozwiązań, znalezienie pozytywów i negatywów zaistniałej sytuacji. Określone ramy czasowe pozwolą przestać myśleć nad problemem przez cały czas.

PRZEJDŹ DO DZIAŁANIA

Działaj! To remedium płynące z badań naukowych. Aktywności fizyczne i umysłowe to najlepsze rzeczy, by nie dać się zawładnąć obawom. Bezruch, zamknięcie się na innych, pozostanie w jednym, znanym miejscu to najgorsze, co można zrobić. Im dłużej zostajemy w stanie izolacji, tym trudniej z niego wyjść. Pokazały to tygodnie lockdownu. Im większe poczucie sprawczości, czyli przekonanie, że to ja kontroluję, co się w moim życiu dzieje, i podejmuję wyzwania, jakie niesie codzienność, tym lepsze radzenie sobie z lękiem. Niepokojące informacje i zdarzenia nie znikną – przyjdą następne. Ale już nie zasieją paraliżującego niepokoju, który odcina nas od przyjemności i sprawia, że pogrążamy się w ciągłym stresie lub chorobie.

Działanie można oprzeć – i najlepiej tak zrobić – na wielu różnorodnych obszarach aktywności. Możemy np. zacząć coś, na co nigdy dotąd nie mieliśmy czasu. Motywacja do zmiany to kolejny sposób radzenia sobie z niepokojem, który zawdzięczamy odkryciom w neurobiologii. Dobrze zacząć działania w tej sferze życia, która najbardziej nas niepokoi. Jeżeli są to przekazy o zmianach klimatycznych i katastrofach naturalnych, spróbujmy zmienić swój sposób konsumpcji. Badanie opublikowane w listopadzie 2021 r. przez UCLouvain pokazuje, że jedna osoba na dziesięć cierpi na „ekologiczny niepokój”. Dlatego warto zrobić coś dobrego dla planety – kupować mniej lub rozważniej, ograniczyć używanie plastiku. Dobrze wysłuchać audycji ekspertów na dany temat i żyć bardziej ekologicznie. Ale jeszcze lepiej zaangażować się w działalność organizacji ekologicznej lub wpisać do budżetu obywatelskiego plan zasiania łąk kwietnych w swoim mieście.

Angażując się w działanie, zyskujemy ogromną korzyść. Wzrasta nasze morale i rośnie optymizm. Robimy coś dla siebie, ale także dla innych, a w efekcie może i dla całej planety. Nie skupiamy się na swoich myślach, nie wpadamy w czarnowidztwo i niemoc. Nadajemy większy sens swojej egzystencji. Nie karmmy więc niepokoju bezruchem, działajmy!

 

 

Sylwia Maj

 

Gazetka 216 – listopad 2022