W okresie dorastania kształtują się nawyki prozdrowotne, ale także niestety te szkodzące zdrowiu. które z nich się utrwalą i z którymi młody człowiek wejdzie w dorosłość – to kluczowe zagadnienie. kondycja zdrowotna młodzieży nie jest najlepsza. nastolatkom brak wiedzy na ten temat; często wynoszą złe nawyki z domu lub kierują się wzorcami modnymi wśród znajomych. Środki masowego przekazu także zawodzą – zachęcają do niewłaściwych sposobów dbania o siebie poprzez przekłamania i namawianie do nieadekwatnych działań.

BEAUTY KIDS

To bardzo wyraźny trend panujący wśród nastolatek, które używają wielu kosmetyków do pielęgnacji i makijażu. Nie chodzi o zwykły żel do mycia twarzy, tonik czy krem. Nastolatki stosują wieloetapowe zabiegi oczyszczania i pielęgnacji twarzy, obsesyjnie dbając o urodę. Często mają więcej kosmetyków i poświęcają więcej czasu na pielęgnację niż ich mamy. Statystyki pokazują, że o kilkadziesiąt procent wzrosła liczba kupowanych kosmetyków dla dzieci w przedziale wiekowym 6–12 lat. Nastolatki naśladują swoich internetowych idoli. Są przekonane, że stosowanie skomplikowanych zabiegów opartych na wielu preparatach jest niezbędne.

W młodym wieku używanie kosmetyków jest normalne czy wręcz konieczne, ale nadmiar środków (które są często zbyt agresywne dla młodej skóry) może przynieść więcej szkody niż pożytku. Takie jest zdanie lekarzy dermatologów i kosmetologów, którzy ostrzegają, że nastolatki narażają się w ten sposób na nadwrażliwość skóry, alergię czy rumień – poważną chorobę skóry. Zwłaszcza kosmetyki z zawartością retinolu lub kwasów mogą powodować odwodnienie skóry albo jej nadmierne łuszczenie. Nie zaleca się samodzielnego stosowania tego typu preparatów – najlepiej robić to tylko pod kontrolą kosmetologa.

W nastoletnim wieku pojawiają się problemy z cerą, czyli trądzik młodzieńczy. Zamiast jednak udać się do dermatologa, młode dziewczyny bez konsultacji ze specjalistą stosują różne zabiegi lub zakrywają krostki grubą warstwą pudru. Dostęp do kosmetyków jest niezmiernie łatwy, a nastoletnie influencerki pokazują w swoich filmikach, jak wielu preparatów używają. W ten sposób sprawiają wrażenie, że jest to standardowa i wymagana procedura dbania o skórę. Niestety młode fanki im wierzą i też kupują polecane, często naprawdę drogie kosmetyki i akcesoria: szczoteczki, gąbeczki, aplikatory itp.

DZIECI SEPHORY

Ten trend niedawno zapanował wśród młodych dziewcząt i specyficznej grupy konsumentów. Dotyczy on pokolenia Alfa, czyli osób urodzonych po 2010 r., które odkrywają świat kosmetyków, podążając za „beauty guru”. Uważa się, że trend został zapoczątkowany przez córkę Kim Kardashian, która przedstawiła w filmiku, jakie zabiegi pielęgnacyjne wykonuje rano: nakłada maseczkę w płachcie na twarz, maseczkę na usta i tonik. Tyle tylko, że dziewczynka miała wtedy… dziewięć lat. No i się zaczęło. Nastoletnie influencerki beauty pokazują, co kupić i jak stosować. Nawet dziesięcioletnie dziewczynki odwiedzają coraz częściej drogerie, testują i kupują tam produkty – lub też po prostu spędzają czas, przeglądając zawartość półek z kosmetykami.

Fenomen pojawił się w Stanach Zjednoczonych. W drogeriach takich jak Sephora dziewczęta kręciły filmiki, pokazując, jak wykorzystać darmowe próbki jeszcze w sklepie. Przy czym często zachowywały się niegrzecznie i roszczeniowo w stosunku do sprzedawców, którzy zwracali im uwagę na niewłaściwe zachowanie. Dziewczyny zostawiają po sobie bałagan i sieją spustoszenie, skarżą się więc też klienci, którzy zastają brudne i zniszczone kosmetyki. Niektóre małoletnie klientki robią bowiem tzw. „skincare smoothie” – mieszankę różnych kosmetyków, które następnie rozcierają na plastikowych nakrętkach. A sprzątać po nich muszą oczywiście pracownicy sklepu.

Dodatkowo młode damy zaczynają stosować kremy przeciwzmarszczkowe, by zawczasu zapobiegać efektom starzenia się. Używają także innych specyfików przeznaczonych dla kobiet po 40. czy 50. r.ż., co jest zupełnie błędne – stosując nieodpowiednie do wieku kremy, tylko pogarszają sprawę. Właściciele marek obawiają się więc pozwów rodziców z powodu ewentualnych problemów, jakie mogą spowodować nieodpowiednie kosmetyki stosowane przez dzieci. Sieci aptek w Szwecji i Szwajcarii wprowadziły nawet zakaz sprzedaży kremów z kwasami AHA, witaminami czy peelingów enzymatycznych dzieciom poniżej 15. r.ż. Kolejne kraje przymierzają się do wprowadzenia takich zakazów.

E-PAPIEROSY: PLAGA WŚRÓD NASTOLATKÓW

Nastolatki często palą, ale obecnie wybierają e-papierosy. Statystyki mówią, że pali je jedna na pięć dziewcząt w wieku 15 lat. Ale sięga po nie coraz więcej młodszych dzieci. I nie ma tu znaczenia fakt, że e-papierosy są zakazane dla osób nieletnich. Jak widać, przepisy łatwo ominąć. To zatrważająca moda, gdyż ma przerażające skutki dla zdrowia. Specjaliści badający w różnych krajach odsetek dzieci i młodzieży wapujących, czyli wdychających dym z elektronicznych papierosów, mówią wręcz o epidemii. Są już jej pierwsze ofiary – nastolatkowi z USA w wyniku intensywnego palenia e-papierosów zapadło się płuco. Wdychał dziennie równowartość nikotyny zawartej w 10 tradycyjnych papierosach.

Młodzi zdają się nie pamiętać, że choć w mniejszej dawce, to jednak e-papierosy także zawierają nikotynę – silnie rakotwórczy związek chemiczny. Wśród składników jest też benzen, który toksycznie działa na szpik kostny. Tolerancja na nikotynę może być różna, ale sama substancja jest zawsze nieodpowiednia, niezależnie od wieku. Przyczynia się do poważnych problemów zdrowotnych, niszczy płuca i przewód oddechowy, uniemożliwia uprawianie niektórych sportów, a z biegiem czasu może prowadzić do utraty życia.

Dlaczego zatem e-papierosy są tak popularne wśród młodych? Ponieważ są gadżetem, który przyciąga poprzez kolorowe opakowania, duży wybór smaków, w tym owocowych, i brak zapachu „palacza”. Najczęściej prowadzą jednak do uzależnienia od nikotyny. Belgia od 2026 r. zmierza wprowadzić zakaz sprzedaży jednorazowych papierosów elektronicznych na rzecz pokolenia wolnego od tytoniu. Celem tej strategii jest zmniejszenie liczby palaczy wśród młodych osób.

NAPOJE ENERGETYCZNE

Według badań Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności dzieci i nastolatki w wieku od 10 do 18 lat stanowią największą grupę spożywającą energetyki. 1 stycznia 2024 r. wprowadzono w Polsce zakaz sprzedaży napoi energetycznych osobom poniżej 18. r.ż. Takie rozwiązanie przyjęły też inne państwa. Napoje energetyczne zawierają składniki, które przyjmowane w nadmiarze mogą mieć efekty toksyczne. Choć uważane są za remedium na zmęczenie i mają pobudzać organizm do aktywności, to nawet w przypadku osób dorosłych zaleca się tylko ich sporadyczne użycie. Natomiast na dzieci mają zupełnie inny wpływ niż na dorosłych, ponieważ młody organizm dopiero się kształtuje.

Podstawowym składnikiem energetyków jest kofeina – substancja, która z powodu działania psychoaktywnego nie jest zalecana w diecie dzieci. Spożywana przez młode osoby może powodować zmiany nastroju, rozdrażnienie i niepokój. Przyczynia się do problemów ze snem i ma negatywny wpływ na tworzenie się kości poprzez zaburzanie przyswajanie wapnia. Możliwe też są zaburzenia w rozwoju układu nerwowego. Po spożyciu energetyka wzrasta ciśnienie krwi i przyśpiesza akcja serca, mogą pojawić się problemy z pamięcią, a w skrajnych przypadkach zaburzenia świadomości czy nawet utrata przytomności. Kofeina dodatkowo ma działanie uzależniające, gdyż następuje natychmiastowy przypływ energii, co prowadzi do sięgania po energetyk coraz częściej. Choć takie działanie jest chwilowe i pozorne (bo nie jest to energia związana np. z wysiłkiem fizycznym czy dobrze przespaną nocą), to dla młodych ludzi liczy się szybki efekt.

Drugim najczęstszym składnikiem napoi energetycznych jest tauryna, która potęguje działanie kofeiny. Jej ilości w tego typu napojach przekraczają normy przyjęte w odniesieniu do dzieci. Średnia dawka tauryny zalecana dla dzieci w wieku 5–12 lat to 100–200 mg, natomiast w puszce energetyka o pojemności 250 ml jest jej aż 500–1000 mg. W składzie jest też dużo cukru – odpowiednio 6–7 łyżeczek na szklankę, co sprzyja otyłości. Picie napoi energetycznych ma więc w przypadku dzieci i młodzieży długofalowe skutki zdrowotne. Stąd zmiany w prawie sprzedaży i zniknięcie energetyków ze sklepików czy automatów z napojami w szkołach.

BODYBUILDING

Niektórzy chłopcy, aby mieć wysportowane i muskularne ciało, są w stanie zrobić wiele. Pod względem prawnym na siłownię mogą chodzić tylko osoby dorosłe. W niektórych miejscach może trenować młodzież po skończeniu 16. r.ż. za wiedzą i pisemną zgodą rodziców. Jednak w klubach fitness są zajęcia nawet dla trzyletnich dzieci. Przyrządy do ćwiczeń dla dzieci można kupić bez problemu w wielu sklepach. Czy jest to tylko wymysł marketingowy i moda? Na pewno ćwiczenia z dużym obciążeniem mogą być niebezpieczne dla młodego organizmu. Aktywność fizyczna powinna być dopasowana do wieku dziecka czy nastolatka oraz jego możliwości ruchowych. Ćwiczenia kulturystyczne w zbyt młodym wieku mogą przynieść skutki uboczne dla zdrowia, prowadzić do problemów z przyczepem ścięgien, powodować chroniczny ból i ułatwiać złamania. Trening siłowy, jak każdy inny, warto odbywać pod okiem wykwalifikowanego trenera, który dobierze zestaw ćwiczeń do wieku i możliwości.

Zagrożeniem może być chęć młodych ludzi do pójścia na skróty, czyli uzyskania modelowego umięśnienia przy pomocy odżywek, a nie ćwiczeń. Wiele odżywek białkowych wspomagających przyrost masy mięśniowej zawiera substancje nieodpowiednie dla młodych organizmów. Nadmiar białka może obciążać nerki i wątrobę. Najlepszym źródłem białka jest zróżnicowana i dobrze zbilansowana dieta. Przed erą odżywek białkowych trenujący spożywali twaróg i chude mięso. Odżywki mogą mieć też skutki uboczne widoczne w przeszłości – niski wzrost, zwiększone ciśnienie tętnicze, niepłodność. Coraz większą popularnością cieszą się też batony i przekąski proteinowe, czyli o znacznie zwiększonej ilości białka. Nie są one jednak odpowiednie dla dzieci. Młodzież może je spożywać, ale trzeba pamiętać, że są to słodycze i powinny być stosowane okazjonalnie. Często zawierają dużo cukru i tłuszczów trans, więc trzeba uważnie czytać etykiety.

Wśród dzieci i młodzieży dbanie o siebie przybiera czasem nieoczekiwane formy. Przed rodzicami stoi więc niełatwe zadanie. Muszą uświadamiać, że prawdziwą wiedzę dotyczącą zdrowia i pielęgnacji ciała mają specjaliści, natomiast nastoletni influencerzy, choć popularni, chcą jedynie przyciągnąć jak najwięcej oglądających i subskrybentów.

Sylwia Maj

Gazetka 232 – czerwiec 2024