Najpierw miałaś wprowadzić zmiany od 1 stycznia, bo to przecież taka symboliczna data. Tyle że już w połowie miesiąca zabrakło ci wytrwałości i machnęłaś na to ręką. Nieważne, styczeń jest tylko na próbę, zaczniesz w lutym. Ale i tu plan spalił na panewce, a przy okazji minął marzec. Myślisz, że już za późno, by wyrobić nowe, lepsze nawyki? Nic bardziej mylnego. Do trzech razy sztuka! Za oknem lepsza pogoda, aż nie chce się siedzieć w domu, a ty tak po prostu masz więcej energii. A więc już nie zwlekaj – zacznij zmiany na wiosnę!

Mała zmiana w diecie

Chcesz schudnąć lub po prostu lepiej się poczuć, bo narzekasz na zmęczenie i problemy z cerą? Nawet mała odmiana w jadłospisie może zdziałać cuda! Ogranicz pierogi i mięso (warzywami i kaszą też się można najeść!), spróbuj zrezygnować z chipsów i słodyczy, zamień biały chleb na wieloziarnisty lub po prostu zaczynaj każdy dzień od przegotowanej wody z dodatkiem cytryny i imbiru. A kiedy już się rozkręcisz, być może zainteresuje cię bliżej temat zdrowego odżywiania. W internecie można znaleźć wartościowe blogi zawodowych dietetyków, którzy prezentują przepisy na dania fit. Zdziwisz się, ale wkrótce na czekoladowy wafelek nawet nie będziesz chciała spojrzeć!

Zmień coś w wyglądzie

Włosy wymagają podcięcia, cera jakaś zmęczona, a kiedy otwierasz szafę, nic ci się nie podoba? Ponoć kiedy kobiety potrzebują zmiany, idą do fryzjera. Ale nie do pierwszego z brzegu, bo można się mocno rozczarować, a efekty będziemy nosić na głowie co najmniej przez kilka tygodni. Najlepiej działa poczta pantoflowa. Popytaj koleżanki, które zawsze mają twarzową fryzurę lub makijaż, bo to najlepsze źródło informacji. Możesz też wybrać się do profesjonalnej kosmetyczki lub wizażystki (koniecznie sprawdź wcześniej na stronie internetowej, jakie metamorfozy mają na swoim koncie!). Na pewno nie pożałujesz!

Odmiana mieszkania

Nie trzeba nikogo przekonywać, że otoczenie ma znaczenie i bez wątpienia wpływa na nasze samopoczucie. I wcale nie chodzi o metraż mieszkania, ale o to, by stworzyć wrażenie przestrzeni. Nawet w największym, ale zagraconym lokum będziemy się czuli przytłoczeni. Nie musisz od razu przestawiać ścian i zmieniać mebli od A do Z. Poprzeglądaj strony z wystrojem wnętrz, zwracając szczególną uwagę na zakładki DIY, czyli zrób to sam. Zadbaj o rośliny doniczkowe, od czasu do czasu kup bukiet kwiatów. Zobaczysz, ile radości i ukojenia nerwów dostarczy ci lepsza i estetyczniejsza organizacja wnętrza.

Zrób porządki

Czasem jednak trzeba zacząć od początku, czyli od… porządków. Przejrzyj, co masz w szafkach kuchennych, co się kryje w garderobie lub zostało upchnięte w piwnicy. Jeśli są to rzeczy, których i tak nie używasz, może czas powiedzieć im „do widzenia”? Nie wyrzucaj ich jednak, jeśli są w dobrym stanie, bo kogoś mogą jeszcze ucieszyć. Może znajomych lub rodzinę, ale możesz je także oddać do sklepów, które je potem tanio sprzedadzą.

Większa organizacja

Zapominasz o zapłaceniu rachunku, o podrzuceniu czegoś koleżance, o ważnym spotkaniu i tysiącu małych, ale jednak istotnych spraw? A może źle dysponujesz czasem? Przekonaj się do planera w komórce. Jedno spojrzenie w niedzielę wieczorem i już wiesz, czego nie możesz przegapić w kolejnym tygodniu.

Mniej papierów

Pod koniec miesiąca toniesz w rachunkach i innych dokumentach, a kiedy czegoś potrzebujesz, nie wiadomo, gdzie tego szukać. A może połączyć pożyteczne z… pożytecznym i poprosić operatorów komórkowych itp. o wysyłanie faktur mailem? Nie przegapisz żadnego ważnego listu, zawsze łatwo go będzie znaleźć w skrzynce mailowej, a przy tym jaka korzyść dla środowiska!

Detoks od smartfona

Pamiętasz jeszcze te czasy, kiedy nie było WhatsAppa, Instagrama, ba, nie było smartfonów? To nie jest wcale prehistoria! Jak to się więc stało, że tak małe urządzenie prawie przejęło kontrolę nad naszym czasem wolnym (a często także tym, który powinniśmy poświęcić na pracę lub dla bliskich…). Jeśli nie chcesz doczekać się problemów z kręgosłupem lub oczami, za to pragniesz być dobrym przykładem dla swojego dziecka, spróbuj ograniczyć czas spędzany z komórką w ręce. Poświęć go dla rodziny lub przyjaciół, i naprawdę, na 100 proc., bądź z nimi w danym momencie. A może przeczytaj książkę – zamiast mnóstwa nieistotnych newsów? To, że umknie ci zdjęcie dziecka koleżanki albo średniej jakości informacja o poczynaniach jakieś celebrytki, będzie przy tym niewielką stratą.

Zmień jakąś cechę charakteru

Każdy z nas ma jakiś grzeszek na sumieniu. A to nie potrafimy się ugryźć w język, tylko dogryzamy nielubianej koleżance, a to nie możemy się powstrzymać od plotkowania. A może wiecznie się spóźniamy, przez co cierpią nie tylko nasze relacje z najbliższymi, ale i ze współpracownikami? Nie musisz od razu zmieniać się nie do poznania, przecież nie byłabyś wtedy sobą! Po prostu wybierz coś, co samej ci przeszkadza, i wypowiedz tej przywarze charakteru wojnę!

Naucz się czegoś nowego

Zawsze chciałaś poprawić francuski, nauczyć się szyć, a może zapisać na kurs grafiki lub rysunku? Koniec z wymówkami, że już za późno albo że nie masz talentu. Jeśli nie spróbujesz, to się nie przekonasz! Poszukaj w internecie stron francuskich lub flamandzkich centrów kulturalnych, które istnieją w każdej gminie. Organizują różnorodne kursy, i to prawie za bezcen!

Wiosna to nowa energia i czas zdecydowanie bardziej sprzyjający zmianom niż ciemny i zimny początek roku. A więc – powodzenia!

 

Agnieszka Strzałka

 

Gazetka 180 – kwiecień 2019