Są znani, mają pieniądze i uznanie. Ale odkryli w sobie talent (mniejszy lub większy) do pisania. Piszą powieści dla dzieci i dla dorosłych. Sensacyjne, kryminalne, szpiegowskie. Odwołują się do swojego życiowego doświadczenia, do wspomnień i przeżyć. Oto osoby, które zdobyły popularność i pieniądze w innej dziedzinie, zanim wzięły do ręki pióro i otworzyły przed nami nowe światy – swoich pisarskich dokonań.

KSIĄŻKI DLA NAJMŁODSZYCH

Julianne Moore, amerykańska aktorka, której znakiem rozpoznawczym są rude włosy oraz piegi i która zagrała ostatnio tytułową rolę w filmie „Gloria Bell”, napisała książkę dla dzieci pt. „Truskawkowe piegi”. Historia głównej bohaterki przypomina życie samej autorki. Jest to bowiem opowieść o siedmioletniej rudowłosej i piegowatej dziewczynce nieszczęśliwej z powodu swego wyglądu. Chciałaby się pozbyć piegów, ale nie potrafi. W końcu zrozumie, że są one czymś, co ją wyróżnia, więc postanawia je polubić. Książka Julianne Moore jest dobrą egzemplifikacją tego, że łatwiej i szczerzej można opisać to, co spotkało nas samych, dając przy tym przykład, jak zaakceptować siebie takim, jakim się jest. A dlaczego piegi są truskawkowe? Żeby poznać odpowiedź na to pytanie, trzeba sięgnąć po książkę.

Paul McCartney to także osoba, której nie trzeba przedstawiać – słynny muzyk jeszcze słynniejszej grupy „The Beatles”. Napisał mądrą i przejmującą książkę dla dzieci pt. „Wysoko w chmurach” – o stracie, samotności i poszukiwaniu szczęścia i wolności. Radami służył mu brytyjski pisarz Philip Ardagh, a szatę graficzną stworzył rysownik i animator filmów dla dzieci Geoff Dunbar. Pomysł zrodził się podczas współpracy artystów przy realizacji filmu animowanego „Szum tropikalnej wyspy”. We wrześniu tego roku wyszła kolejna książka McCartneya „Hey Grandude!” – jest to obrazkowe dzieło o dziadku-odkrywcy, który zabiera w podróż czworo swoich wnucząt. Do książki dołączona jest płyta, na której sam autor w roli narratora opowiada o ucieczce przed lawinami czy o jeździe na latających rybach. Cóż, muzyk sam jest dziadkiem – teraz także i po części dla tych dzieci, które posłuchają jego historii.

SKANDALISTKI PISZĄ DLA DZIECI

Fani Agnieszki Chylińskiej wszystkiego mogliby się spodziewać po kontrowersyjnej i nieobliczalnej piosenkarce, ale chyba nie tego, że napisze książkę dla dzieci. Założenie rodziny i posiadanie dzieci otworzyło przed wokalistką nowe pole artystycznej wypowiedzi. Pierwsza była powieść o rodzinie Zezików, opowiedziana oczami ośmioletniej dziewczynki: „Zezia i Giler”. A potem następne książki tego cyklu: „Zezia, Giler i Oczak”, „Zezia i wszystkie problemy świata”, „Zezia, miłość i bunt na statku”. Główna bohaterka z dziecka zmienia się w nastolatkę. Jak zawsze bacznie obserwuje świat wokół i musi stawiać czoła coraz poważniejszym wyzwaniom. Na przykład takim, jak pojawienie się na świecie brata czy przeniesienie się do innej szkoły, ale i zetknięcie się ze śmiercią i nie do końca odwzajemnioną miłością.

Powieści Chylińskiej czyta się bardzo dobrze; podobają się i dzieciom, i rodzicom. Jest w nich sporo humoru, choć są i pewne mankamenty, na przykład przewaga opisu nad akcją. Autorka przyznaje, że bohaterowie mają sporo z niej i jej dzieci. Jej debiut jako pisarki okazał się całkiem udany. Jeśli ktoś kupi powieść w formie audiobooka, to usłyszy samą autorkę czytającą własną książkę.

Agnieszka Chylińska ścieżkę miała zresztą już przetartą. Kilka lat wcześniej inna gwiazda piosenki, nie mniej zresztą od niej kontrowersyjna, Madonna, napisała kilka książek dla najmłodszych. Pierwszą powieścią były „Angielskie różyczki” – historia jedenastoletnich przyjaciółek, które uczą się nie zazdrościć innym i ich przedwcześnie nie oceniać. Madonna wydała w sumie pięć książek. Tylko trzy są dostępne w języku polskim – jeszcze „Jabłka pana Peabody’ego” oraz „Jakub i siedmiu złodziei”. Książki czyta się lekko, choć tematy, które podejmują, są ważne. Ich sukces był chyba jednak raczej spowodowany sławnym nazwiskiem autorki niż jej wielkim talentem pisarskim.

SŁYNNY AKTOR PISARZEM

Tom Hanks to amerykański aktor znany z takich filmów jak „Forrest Gump” czy „Szeregowiec Ryan”, a także reżyser, scenarzysta i producent filmowy. Kiedy wydał tom siedemnastu opowiadań „Kolekcja nietypowych zdarzeń”, okazało się, że jest również bardzo dobrym prozaikiem. Jego krótkie opowiadania są bezpretensjonalne i stonowane. Ich bohaterowie są bardzo różnorodni – pod względem wieku, zawodu, statusu rodzinnego i majątkowego – ale zawsze podążają za swymi marzeniami. Nawet wtedy, gdy wymaga to od nich podjęcia nieoczywistych decyzji. Co wyniknie z podróży w czasie czy z porannego pływania w morzu? Warto samemu się przekonać, bo autor ma wiele empatii dla swoich bohaterów oraz prawdziwy talent pisarski, który pozwala mu bawić się językiem. Motywem łączącym wszystkie teksty jest maszyna do pisania – właśnie ten staromodny przedmiot może zmieniać losy świata. Opowiadania czyta się z niesłabnącym podziwem dla wyobraźni Toma Hanksa oraz umiejętności przelania na papier mądrych i potoczystych zdań. Chciałoby się zanurzyć w świat jego bohaterów i przeżyć to, co ich spotyka. Steve Martin tak skwitował nową „rolę” kolegi z planu filmowego: „Okazuje się, że Tom Hanks jest też mądrym i zabawnym pisarzem o nieskończenie zaskakującym umyśle. Niech to diabli!”.

INNI AKTORZY TEŻ PISZĄ

Hugh Laurie, czyli odtwórca głównej roli w serialu „Dr House”, napisał w 1996 r. książkę, która spodobała się czytelnikom w Stanach Zjednoczonych. Z czasem powieść stawała się coraz bardziej popularna także i w innych krajach, a to ze względu na rosnącą sławę samego aktora i serialu, który powiększał się o kolejne serie. „Sprzedawca broni” to opowieść o byłym żołnierzu, który nie zgadza się na zostanie płatnym mordercą, a wręcz będzie chciał ochronić swoją niedoszłą ofiarę przed śmiercią. Oczywiście to powoduje, że wplątuje się całkiem niechcący w aferę szpiegowską. W dość zgrabny sposób przewijają się w książce wątki związane z polityką, wielkimi pieniędzmi, terroryzmem czy miłością. Cechą charakterystyczną powieści jest cyniczny humor – tak dobrze znany później z postaci doktora Gregory’ego House’a. Jest strasznie, ale i śmiesznie.

A czy spodziewalibyśmy się, że aktor znany z filmów komediowych o dość niewyszukanym humorze, czyli wspomniany już Steve Martin, napisze książkę, której tematem będzie… sztuka? I umieści akcję swojej powieści w galeriach i domach aukcyjnych Nowego Jorku? Okazuje się jednak, że aktor jest też zapalonym kolekcjonerem. Jego powieść, zatytułowana, jakżeby inaczej, „Piękny przedmiot”, jest zarówno historią o wielkomiejskim życiu artystycznym i o chęci zaistnienia w nim, jak i sentymentalną pochwałą Nowego Jorku przełomu wieków. To także po trosze album z reprodukcjami dzieł sztuki oraz celnymi komentarzami. Te ostatnie dotyczą zarówno obrazów, jak i bohaterów opowieści. Jak na komika przystało, nie brak w tej książce zjadliwej ironii. Czyta się w mgnieniu oka. I przyjemnie ogląda.

POLITYCY PISZĄ BESTSELLERY

Kto nie oglądał serialu „House of Cards” lub chociaż o nim nie słyszał? Bezwzględny, by nie powiedzieć makiaweliczny polityk Francis Underwood pnie się po szczeblach kariery politycznej, nie zważając na nikogo i na nic. W serialowej opowieści z zadziwiającą precyzją czy nawet cynizmem przedstawiony jest świat władzy, gdzie podejmuje się kluczowe dla całego świata decyzje. Autorem książkowego pierwowzoru kultowego już dziś serialu jest Michael Dobbs. Ten autor politycznych thrillerów posiada nie tylko pisarski talent, ale i wiedzę, co dzieje się na szczytach władzy, bo sam przez wiele lat był politykiem. To były poseł brytyjskiej Partii Konserwatywnej i były współpracownik Margaret Thatcher. Korupcja, manipulacja czy ambicja oraz wartka akcja to kluczowe elementy jego powieści. Warto też sięgnąć po „Wojnę Winstona”, „Dzień Lordów” i „Szpiega w Jałcie” tego autora.

Jednak najpopularniejszym brytyjskim pisarzem wśród polityków jest Jeffrey Archer – arystokrata z pochodzenia, kandydat z ramienia partii konserwatywnej na burmistrza Londynu, a także autor bestsellerów, które sprzedały się na świecie w nakładzie 330 mln egzemplarzy. Jego książki „Co do grosza”, „Kain i Abel”, „Sprawa honoru”, „Stan czwarty” i wiele innych to sensacyjne powieści o żądzy władzy, niepohamowanej ambicji i bogactwie. Ma prawdziwy talent do opowiadania historii, więc akcja jego powieści toczy się wartko i wciąga czytelnika. Wiele z jego utworów zostało sfilmowanych. Ostatnią książkę, pt. „I tak wygrasz” (której akcja toczy się w komunistycznej Rosji), wydał w ubiegłym roku, mając 77 lat. I chyba nie powiedział (ani nie napisał) jeszcze ostatniego słowa.

Swoją pierwszą powieść wydał także były prezydent Stanów Zjednoczonych – Bill Clinton. Thriller „Gdzie jest prezydent?” napisany został wspólnie z Jamesem Pattersonem i naprawdę wciąga. Nieamerykańskiego czytelnika może razić nieco schematyczna akcja i nadmiar propagandy, choć w Stanach Zjednoczonych postać prezydenta ratującego swój kraj przed zagrożeniem jest czymś zupełnie naturalnym.

Z kolei Michelle Obama napisała autobiografię. To pierwsza Afroamerykanka, która pełniła funkcję Pierwszej Damy Stanów Zjednoczonych. Zaskakująco szczerze i wzruszająco opowiada w książce „Becoming. Moja historia” o swoich przeżyciach, nadziejach i lękach. Czytelnicy wykupili nakład bardzo szybko i chyba nie zawiedli się, czytając, jak wyglądało jej życie w Białym Domu oraz wcześniej i później. Bo ta autobiografia jest pasjonująca i pełna anegdot. Dowiemy się z niej o kulisach wielkiej polityki i o sposobach działania mediów, ale i o bałaganiarstwie męża czy skandalu z krótkimi spodenkami. Jak pogodzić życie rodzinne z polityką? Jak zapewnić dzieciom w miarę normalne życie, gdy jest się jedną z najważniejszych osób w państwie? Michelle Obama tego doświadczyła, więc wie, co pisze.

Sławne osoby nie muszą wydawać książek dla zarobku czy sławy. To już zdobyły. Robią to dla przyjemności lub szukając dla siebie nowej drogi ekspresji. A my możemy ocenić, jak im poszło w nowej roli.

 

Sylwia Maj

 

Gazetka 186 – listopad 2019