Na co dzień w Polsce nie widzimy biednych ludzi. Tymczasem zmiany zachodzące w naszym kraju powodują, że z roku na rok coraz więcej osób przekracza próg ubóstwa. Ceny poszły w górę, najniższe pensje nie są w stanie za nimi nadążyć, a indywidualne problemy i niesprzyjające okoliczności przyczyniają się do poszerzania w społeczeństwie zjawiska biedy.

Problem ubóstwa w Polsce dotyczy dzisiaj ponad 2 mln osób. Wśród nich około 420 tys. dzieci i około 270 tys. seniorów.

CORAZ LŻEJSZE PORTFELE

Wyliczenia ekonomiczne są jasne: ceny produktów i usług konsumpcyjnych w ubiegłym roku drastycznie wzrosły. Wzrost cen z grudnia 2019 w stosunku do listopada 2019 r. wyniósł 0,6 pkt. proc. W bieżącym roku inflacja będzie nadal rosła, osiągając w pierwszym kwartale nawet 4,5 proc. Drożeje transport, drożeje żywność, alkohol i papierosy, drożeje energia i wywóz śmieci. Płacąc coraz więcej za podstawowe usługi, Polacy rezygnują z kupowania rzeczy zbędnych. Zahamowanie konsumpcji przełoży się na gospodarkę. Ostatecznie przełoży się oczywiście na sytuację najuboższych w Polsce, którym zasiłki nie wystarczą nawet na podstawowe produkty żywnościowe, rachunki, leki.

Zapomogi dla społeczeństwa, w tym najuboższych, początkowo kojarzone były z poprawą statusu materialnego. Tymczasem jak się okazuje, w stosunku do tych najuboższych jest zupełnie inaczej. Na przykład pomimo wprowadzenia programu prorodzinnego 500+, w 2018 r. skrajne ubóstwo w Polsce wzrosło w każdej grupie społecznej. Wydatki najuboższych rosły o wiele szybciej niż dochody, choć zupełnie inna tendencja panowała w zamożniejszych grupach społecznych. Wzrost cen na podstawowe usługi spowodował, że skrajne ubóstwo wkroczyło do wielu domów opierających swoje finanse na zasiłkach i zapomogach. Na przykład w koszyku spożywczym w 2016 r. za wspomniane 500+ znaleźlibyśmy o wiele więcej podstawowych produktów spożywczych niż w 2020 r.

PONIŻEJ MINIMUM

Na sytuację finansową najuboższych składa się dzisiaj poza cenami w sklepach kilka istotnych czynników. Wśród nich znajdziemy wynagrodzenie za pracę oscylujące zazwyczaj wokół najniższej krajowej, głodowe emerytury oraz system zasiłków i wsparcia rzeczowego dla najbardziej potrzebujących. Za minimum egzystencji w Polsce uznaje się dzisiaj dochód w wysokości blisko 600 zł, jeśli chodzi o osobę samotną, oraz około 1600 zł w przypadku czteroosobowej rodziny (dwoje dorosłych plus dwoje dzieci). Często średni dochód nie przekracza nawet połowy tej kwoty. Co oczywiste – dochód po odjęciu kosztów życia czasami zostawia drastycznie niskie kwoty na przykład na wyżywienie. Po odjęciu od kwoty dochodu rachunków, leków, kredytów itd., wielu Polakom pozostaje parę złotych dziennie na wszystkie życiowe potrzeby.

CHOROBA, RODZINA WIELODZIETNA, WIEK

Rodzin, w których któryś z członków choruje, tracąc jednocześnie pracę lub wymagając stałej opieki innego krewnego, z roku na rok przybywa. W 2019 r. było ich aż o 400 tys. więcej niż w 2018. Liczba dzieci w rodzinach cierpiących skraje ubóstwo to wspomniane około 420 tys. Programem ochrony przed niedożywieniem objętych jest w całej Polsce 700 tys. dzieci i młodzieży pomiędzy 6. a 18. rokiem życia. W najbliższych latach na progu ubóstwa znajdą się właśnie najczęściej rodziny z dziećmi. Winne będą niewystarczające w stosunku do inflacji świadczenia – i nie chodzi tylko o 500+, ale przede wszystkim o wysokość zasiłku rodzinnego, który od lat jest taki sam. Wynosi 95 zł na dziecko poniżej 5 lat, 124 zł na dziecko w wieku 5–18 lat oraz 135 zł na uczące się dziecko do 24. roku życia. Najtrudniej za wzrostem inflacji nadążyć seniorom powyżej 65. roku życia – bardzo często ich całościowy dochód (na wszystkie potrzeby) nie przekracza 19 zł na dzień. Konsekwencją są oczywiście niedożywienie, wychłodzenie, zwiększona zachorowalność.

NIEPEŁNOSPRAWNOŚĆ

Jeszcze inną grupą społeczną, bardzo często pozbawianą minimum wsparcia i uwagi w debacie publicznej, a tym bardziej we wspomożeniu finansowym, są osoby niepełnosprawne i ich rodziny. W Polsce żyje około 2,5–3 mln osób z orzeczonymi niepełnosprawnościami, choć osób, które również zmagają się z utratą pełnej sprawności, może być nawet o 3–4 miliony więcej. Powodem jest brak odpowiednich zaświadczeń o niepełnosprawności – niektórzy chorzy wcale się o nie nie ubiegają, inni latami walczą o prawo do dodatkowych świadczeń. Najczęściej przyczyną niepełnosprawności w Polsce są choroby neurologiczne, układu krążenia, narządów ruchu. Rodzice dzieci niepełnosprawnych otrzymują zasiłek pielęgnacyjny w wysokości blisko 1600 zł. Opiekunowie dorosłych niepełnosprawnych dostają świadczenie blisko trzy razy mniejsze. Przy wydatkach na opiekę nad osobą niepełnosprawną oraz zazwyczaj przy niemożności podjęcia zatrudnienia przez opiekunów – stawki na utrzymanie się takich rodzin wydają się wyjątkowo niskie, dlatego większość z nich zmaga się z trudną sytuacją finansową, a często także z ubóstwem.

BEZROBOCIE, BEZDOMNOŚĆ, PRZYPADKI LOSOWE

Inną grupą społeczną, w której dominuje bieda, są bezrobotni. Dzisiaj pracę może mieć każdy, kto wystarczająco mocno jej chce, lecz niestety często w połączeniu z różnymi sytuacjami życiowymi, uzależnieniami czy wypadkami losowymi nie każdy jest w stanie ją utrzymać. Takie specyficzne sytuacje to na przykład wypadki samochodowe (w których giną żywiciele rodzin), utonięcia, pożary, samobójstwa… Prawie połowa rodzin w Polsce nie ma żadnych oszczędności i w takich tragicznych sytuacjach życiowych zostaje bez środków do życia. Często również długi i liczne kredyty uniemożliwiają wyjście poza granicę biedy, a rosnące odsetki i kary tylko zaogniają fatalną sytuację. Skrajną formę ubóstwa prezentują również bezdomni, których dzisiaj jest w Polsce około 30 tys.

OKRUCHY POMOCY

Wiele programów rządowych nie nadąża za tempem rozwoju problemu, jakim jest szerzenie się ubóstwa. Wymogi proceduralne, niewystarczające debaty, priorytety gospodarcze, a nie społeczne, powodują, że odgórna pomoc jest dla większości osób dotkniętych problemem ubóstwa niewystarczająca.

Jest natomiast wiele wspaniałych inicjatyw oddolnych, które potrafią wyjść daleko poza ograniczenia rządzących i działać cuda. Niestety, w morzu potrzeb nie jest ich oczywiście wystarczająco, ale są świetnymi przykładami tego, jak z odrobiną serca można odmienić czyjś los.

Takie inicjatywy jak banki żywności, miejskie jadłodzielnie czy zostawianie paragonów na posiłki w restauracjach dla najuboższych może nie stanowią znaczącego odsetku w kwestii wyżywienia najuboższych, ale są nagłaśniane. Powodują, że coraz więcej osób zaczyna zauważać problem i często włącza się w jego lokalne wyeliminowanie. Akcje takie jak na przykład Szlachetna Paczka, obejmujące całą Polskę i prężnie działające od kilku dobrych lat, są także świetną alternatywą dla społecznej znieczulicy. Prężnie działające fundacje charytatywne, które zbierają niepotrzebne rzeczy i rozdają je potrzebującym, są także świetną alternatywą pomocy dla takich osób. Fundacje nagłaśniające problem osób z niepełnosprawnościami również czynią wiele dobrego. Są także grupy internetowe, na których można oddać potrzebującym wszystko, czego już nie będziemy potrzebowali, a co spokojnie może być nadal użytkowane.

Najważniejsze jednak wydaje się, żeby właśnie zwykły człowiek zaczął dostrzegać ubogich wokół siebie. Mając często za dużo jedzenia, niepotrzebne ubrania czy sprzęty, wcale nie musi silić się na wielkie wydatki finansowe na rzecz ubogich. Czasem wystarczy właśnie coś oddać bezinteresownie, żeby sytuacja biednego nieco się poprawiła. Im więcej będzie osób, które chętnie podzielą się tym, czego już nie potrzebują, czego nie używają, tym chętniej osoby potrzebujące będą traktowały taką pomoc jako naturalną. Nie od razu taka postawa trafi oczywiście na forum rządowe i wymusi zmiany, ale na pewno jest dobrym krokiem w kierunku poprawy sytuacji najuboższych, z którą wadliwy system zasiłków i zapomóg nie jest sobie w stanie poradzić.

 

Ewelina Wolna-Olczak

 

 

Gazetka 188 – luty 2020