Jednym z najsilniejszych wspomnień z mojego dzieciństwa jest głos czytających mi rodziców. Mimo że byłam czwartą córką, nigdy nie pozwolili mi odczuć, że są zmęczeni dziećmi, pracą, obowiązkami. Pamiętam półciemność w moim pokoju, zapaloną jedynie lampkę, ich głosy i moje dziecięce zdenerwowanie, kiedy nagle zanikały. „Mamo, nie zasypiaj. Czytaj dalej!”. Chociaż przeczytałam w swoim dorosłym życiu wiele książek, wciąż doskonale pamiętam ulubioną bajkę mojego Taty.

Od lat czytam swoim czterem synom. Od przebudzenia czekam na ten moment, gdy w moim domu przygasną światła, a po godzinnym czytaniu usłyszę głos swoich dzieci: „Mamo, nie zasypiaj. Czytaj dalej”.

Zapraszam więc i państwa do magicznego świata wspólnej lektury. Na łamach „Gazetki” dzielę się naszymi rodzinnymi odkryciami. Dobrej lektury dorosłym i dzieciom!

Anna Pliszki-Fila,

mama Marka (12), Gerarda (9), Wiktora (7) i Oskara (3)

Nadszedł już wrzesień, a wraz z nim (miejmy nadzieję) dziecięca szkolna rutyna. Ponieważ wspomnienia wakacyjne są w nas wszystkich nadal żywe, w tym miesiącu gorąco polecamy książki w klimacie wakacyjnym.

Åsa Lind „Piaskowy Wilk”

Młodszych czytelników zachęcamy do nadmorskich igraszek i poznania Piaskowego Wilka. Ten magiczny zwierzak zamieszkujący plażę jest najlepszym przyjacielem Karusi. A także lekiem na całe zło tego świata. Pojawia się w życiu dziewczynki dość niespodziewanie i szybko staje się jej powiernikiem i głównym kompanem zabaw, gdy tata i mama nie mają czasu się bawić. Lub gdy Karusia potrzebuje po prostu bratniej duszy. Wilk jest też przy niej, gdy spotyka ją coś smutnego. Słowem – szybko staje się wymarzonym przyjacielem. Piękny i plastyczny język autorki (i tłumacza) poruszy wyobraźnię każdego.

Piaskowy Wilk jest też autorem wielu ciekawych spostrzeżeń. Miłej lektury!

Ciemność jest taka, jaką ją sobie wymyślisz – powiedział Piaskowy Wilk (...).
– Kiedy się jej boisz, jest groźna. Ale jeśli masz odwagę polubić ciemność, ona polubi ciebie.

Katarzyna Stachowicz-Gacek i Marek Kamiński „Marek i czaszka jaguara”

Dla starszych, w tym dla samodzielnych już czytelników, mamy kolejną propozycję współautorstwa wielkiego polskiego podróżnika – Marka Kamińskiego. „Marek i czaszka jaguara” to pasjonująca opowieść, do której wróciliśmy już kilka razy.

Marek zostaje starszym bratem. I nie jest to tak radosne wydarzenie, jak można by oczekiwać. Małe dzieci płaczą, wymagają uwagi i potrafią skutecznie odciągnąć uwagę rodziców od starszego rodzeństwa. Trudy nowej sytuacji osładza Markowi jedynie fakt, że czeka go wakacyjny wyjazd z tatą i wujkiem, zwanym Orinoko, do Meksyku. Niestety, radość trwa krótko – tata musi zostać z mamą i nowo narodzoną siostrzyczką, która trafia do szpitala. Marek jest wściekły. Tym bardziej że Orinoko jest raczej mrukliwy, wymaga od chłopca samodzielności, nie pozwala zabrać tabletu, a do tego zamiast do walizki każe mu spakować swoje rzeczy do plecaka. Ale prawdziwa przygoda dopiero przed nimi. Tuż przed podróżą Orinoko zostaje poproszony przez swojego przyjaciela profesora o oddanie w Meksyku torby z tajemniczą, nienaturalnie ciężką piłką. Tylko że odlot samolotu nastąpi wcześniej, niż pierwotnie planowano, więc w Meksyku nikt nie będzie na nich czekał. Choć może to i dobrze, bo torbę chcą przejąć uzbrojeni bandyci. Zaczyna się niebezpieczna podróż Marka i Orinoko, a ich śladami wytrwale podążają dwaj podejrzani mężczyźni: Biały i Czarny Garnitur. Gwarantujemy, że nie będzie łatwo przerwać czytanie, by położyć się spać. Emocje i zwroty akcji gwarantują gęsią skórkę.

 

 

 

Gazetka 194 – wrzesien 2020