W czerwcu zarówno w Polsce, jak i w Belgii świętujemy Dzień Dziecka i Dzień Ojca. Zastanawiając się nad tematem artykułu, postanowiłam połączyć te dwie okazje. A ponieważ nie tylko sama jestem córką, ale też zostałam obdarowana wyłącznie córkami, pomyślałam, że to dobra okazja, by się trochę przyjrzeć relacji ojciec-córka.

Moje najpiękniejsze wspomnienie z moim tatą? To wtedy, kiedy mama wyjechała w delegację i właściwie jedyny raz zostałam z tatą sama w domu na dłuższy czas. Nagle jak gdybym odkryła tatę na nowo. Razem naprawialiśmy rower, a potem zrobiliśmy pyszne lody, którymi się zajadaliśmy. Najbardziej niezwykłe było dla mnie to, że po prostu spędzamy razem czas.

Spróbowałam wyciągnąć od moich córek, co najbardziej cenią w swoim tacie, licząc na jakieś górnolotne myśli, które mogłabym tu przytoczyć, ale odpowiedź była prosta: ważne jest dla nich, że tata poświęca im uwagę, że „robią razem miłe rzeczy”. To przywodzi mi na myśl, że wprawdzie nie ma przepisu na idealnego ojca, ale fundamentalna jest wspólna zabawa i przebywanie razem z córką. To wtedy tworzy się więź i poczucie własnej wartości u dziecka. Córki powinny doświadczyć, że są ważne dla ojca, że ich zdanie się liczy. To przecież on jest pierwszym mężczyzną w życiu dziewczynki, kształtującym jej późniejsze oczekiwania wobec innych mężczyzn. Bezpieczna, pełna ufności więź z ojcem będzie pozytywnie rzutowała na jej przyszłe relacje z mężczyznami. Życzliwe komplementowanie przez ojca wyglądu córki, uznanie dla jej intelektu i charakteru wzmocnią ją, podczas gdy jego obojętność może spowodować, że będzie się czuła niepewnie w relacjach damsko-męskich. W wieku nastoletnim dziewczynka cierpiąca na brak czułości i zainteresowania ze strony ojca może zacząć na siłę szukać akceptacji ze strony innych mężczyzn.

A wracając do mojego wspomnienia z dzieciństwa… Jeszcze jedno wydaje mi się istotne. Mój tata zaktywizował się podczas nieobecności mamy. W naszej kulturze pokutuje czasem przekonanie, że relacja matka-córka jest specjalna i „naturalnie” nadrzędna wobec relacji córki z ojcem. Tymczasem ona nie jest lepsza czy gorsza, ale po prostu inna, a dobry kontakt ojca z córką jest ważnym uzupełnieniem jej relacji z matką. Zbytnie podkreślanie wyjątkowości relacji matki z córką może spowodować, że mężczyzna, niepewny w swej roli, usunie się w cień. Tym bardziej że zapewne sam nie miał dobrych wzorców, a jego własny ojciec był typowym dwudziestowiecznym tatą wyrażającym miłość pracą i silną ręką. Dlatego tak ważne jest, byśmy pomogły naszym partnerom wyjść z cienia i byśmy ich wsparły jako ojców. Od samego początku powinnyśmy zachęcać ich do opieki nad córką i nie skupiać się na drobnych potknięciach. Nawet jeśli mamy poczucie, że zrobiłybyśmy coś lepiej, dajmy naszemu partnerowi szansę zrobić to po swojemu. Wzmocnienie jego pewności siebie w roli ojca przełoży się na budowanie więzi z córką. Nie używajmy również partnera jako policjanta: „Uspokój się, bo powiem tacie”. To niepotrzebna droga na skróty, która tworzy lęk i dystans wobec ojca.

Mówiąc o relacji ojciec-córka, nie sposób nie wspomnieć o relacjach pomiędzy rodzicami. To ich wzajemny szacunek stwarza poczucie bezpieczeństwa. Mężczyzna okazujący swojej partnerce respekt pokazuje swojej córce, że ona również zasługuje na szacunek.

Ojciec córki nie musi być doskonały, ale na tyle obecny, czuły i wspierający, by pomóc jej stawać się silną i pewną siebie kobietą. Powinien być tym, na którym można polegać, który nie zawiedzie i da poczucie stabilności. To niełatwe zadanie, dlatego wszystkim tatusiom córek w ich czerwcowe święto życzę czasu, wytrwałości i radości w budowaniu silnych więzi z córkami.

autorka: członkini Elles pour Elles

 

 

Gazetka 202 – czerwiec 2021