- Co jest lepsze: słodycze, czy alkohol?
- Oczywiście, że alkohol.
- Jak to?
- Weźmy pracownicę fabryki cukierków i pracownika destylarni, oboje z 30-letnim stażem. Babka nie może patrzeć na słodkości, a facet zawsze będzie dokonywał nieoficjalnej kontroli jakości produktów.

Naukowcom udało się skrzyżować złotą rybkę z rekinem – spełnia trzy ostatnie życzenia.

Sierżant pokazuje rzecznikowi MON pistolet maszynowy.
- To jest automat.
- Automat? – dziwi się rzecznik – A gdzie jest otwór na monetę?

- Puk, puk!
- Kto tam?
- Ateista.
- Nie wierzę!
- Jak Boga kocham!

Janusz z rodziną pojechali na wakacje do USA, siedzą sobie w barze i wcinają jakieś mięso.
- Kurrła, nie mają tu normalnych schabowych, tylko jakieś stejki bez smaku.
- To sobie przypraw, kochanie - mówi Grażyna, wskazując leżący na każdym stole zestaw sosów barbecue.
- Nie będę kombinował jakichś zagramanicznych wynalazków. Pójdę do barmana, powiem mu, że chcę pieprz i może będzie smakować prawie jak schabowy.
- Tylko pamiętaj – odzywa się Pjoter – że „pieprz” po angielsku jest tak samo jak „papryka”.
- Nie pyskuj, gówniarzu, przecież znam angielski, nie jestem głupi!
Janusz podchodzi do baru, myśląc gorączkowo.
„Powiem, że chcę pieprz czarny, wtedy na pewno nie da mi papryki. Jak to było na tych amerykańskich filmach z lektorem... Pieprz... Czarny... Już wiem!”
Barman – wyglądający jak połączenie Mike'a Tysona z Hulkiem i zapaśnikiem sumo – spojrzał na niego pytająco.
Janusz, dumny ze swej ponadprzeciętnej mądrości i doskonałej pamięci, powiedział ze szczerym uśmiechem:
- Fuck nigger.

Milionerzy:
- Wybieram telefon do przyjaciela.
- Kochanie, jak sądzisz? Mam wziąć 50:50, czy zapytać publiczność?

Sklep z kameleonami.
- Macie w sklepie kameleony?
- Nie wiemy

- Dlaczego nic nigdy nie jest tak, jak chcę?!
- A jak chcesz?
- A nie wiem.

- Gdzie jestem?
- W raju, Abdul, w raju.
- Allach akbar! A z tymi dziewicami to prawda?
- Prawda, Abdul, prawda.
- Allach akbar! Moment, dlaczego ja mam cycki?!
- Widzisz, Abdul, mamy deficyt dziewic.

Sędzia:
- Jaka jest przyczyna waszego rozwodu?
- Wysoki Sądzie, dowiedziałam się, że właścicielem mieszkania, które wynajmowaliśmy przez dwa lata, był mój mąż!
- O, cholera... geniusz!

Niedziela, po kościele dwóch rolników siedzi w miejscowej knajpie i jeden opowiada:
- Alem się urobił, żeby dostać te francowate dopłaty, musiałem wpisać cały żywy inwentarz do ewidencji. Każdemu zwierzakowi kolczyk w lewe ucho...
- Mogę sobie wyobrazić, wszystkie krowy, wszystkie owce, świnie...
- Z tym to pestka, ale ja mam pszczoły...

Proszę kupić żonie ten piękny bukiet, kwiaty powiedzą za pana wszystko.
- O nie, takim gadułą to ja nie jestem, wystarczy jeden goździk.
Bardzo późno w nocy pijany facet wraca do domu. Dzwoni do drzwi, ale żona nie chce mu otworzyć. Facet, czekając, mówi:
- Ooooo... ootwórz kochaaanie... przyniosłem buuu... bukiet najpiękniejszych róż na świecie dla naaaj ... najpiękniejszej kobiety na świecie.
Żona otwiera drzwi, facet wchodzi do mieszkania i idzie prosto do sypialni.
- A gdzie róże ? – pyta żona.
- A gdzie... najpiękniejsza kobieta na świecie ?

Dzwoni blondynka na pogotowie:
- Mój mąż połknął igłę.
Kobieta, która odebrała telefon mówi:
- Za kilka minut u pani będziemy.
Po kilku minutach blondynka znowu dzwoni na pogotowie:
- Już nie trzeba przyjeżdżać, znalazłam drugą.

- Przykro mi, nie mamy na to lekarstwa. Proszę, tu jest pana 1000 zł.
- Ale tu jest tylko 500 zł…
- Gratuluję, odzyskał pan wzrok, należy się 500 zł.

Ja i moja żona byliśmy szczęśliwi przez 24 lata.
Potem się poznaliśmy i się skończyło.

Grupę zaginionych w amazońskiej dżungli polskich turystów odnaleziono idąc tropem klnących papug.

Stoi Polak przed sklepem i pije piwo.
Podchodzi do niego Anglik i się pyta:
- Polisz?
- Nie piję.

Spotykają się dwie blondynki i jedna mówi do drugiej:
- Wiesz, pomalowałam sobie buty korektorem
- Tak? A na jaki kolor?