Tak zwana „piątka dla zwierząt”, czyli ustawa o ochronie zwierząt, która ma m.in. wprowadzić zakaz hodowli zwierząt futerkowych, została przyjęta 18 września przez Sejm. Za głosowało 356 posłów, przeciw było 75, zaś 18 wstrzymało się od głosu.

Za przełomowymi zmianami prawa opowiedziało się 176 polityków z Klubu PiS, ale aż 38 sprzeciwiło się i głosowało przeciwko nowelizacji. Za ustawą zagłosowali również parlamentarzyści KO czy Lewicy. Przeciwko była Konfederacja, PSL oraz część Zjednoczonej Prawicy – głównie Solidarna Polska, a wstrzymali się niektórzy posłowie Porozumienia.

Najważniejszą zmianą jest zakaz chowu lub hodowli zwierząt futerkowych w celach komercyjnych, a w szczególności po to, by pozyskać z nich futra lub inne części ciała. Z zakazu wyłączony jest królik. Ubój rytualny będzie możliwy tylko na potrzeby żyjących w Polsce mniejszości religijnych. Oznacza to koniec eksportu mięsa koszernego i halal na rynki zagraniczne.

Nowelizacja zabroniła również stosowania w rzeźniach klatki obrotowej – urządzenia, które unieruchamia zwierzę i odwraca je do góry nogami, przez co łatwiej poderżnąć mu gardło. Użycie klatki jest dla zwierzęcia źródłem ogromnego stresu, a na dodatek po przecięciu szyi krew wlewa mu się do układu oddechowego. Przedsiębiorcy, którzy dotąd trudnili się ubojem rytualnym, otrzymają od państwa rekompensatę finansową.

Przyjęta przez Sejm nowela ogranicza do 12 godzin czas, w jakim zwierzęta domowe, np. psy, mogą pozostawać na uwięzi. Linka musi mieć przynajmniej 6 m długości i umożliwiać zwierzęciu poruszanie się po wybiegu wielkości 20m2. Jednocześnie, wiążąc zwierzę, nie można używać do tego łańcucha ani metalowej obroży, w tym kolczatki.

Nowelizacja zabrania też wykorzystywania zwierząt w cyrkach i innych rozrywkowych pokazach. Ustawa trafi teraz do Senatu.

Nowe prawo wywołało duże emocje i podział w rządzie. Sama inicjatywa posłów PiS i KO odbiła się również społecznie. Noblistka Olga Tokarczuk oraz 50 profesorów poparło forsowany przez PiS projekt. Przeciw zmianom głośno zaprotestowali rolnicy oraz przedstawiciele branży hodowlanej.