Lecznicze i pielęgnacyjne właściwości glinek kosmetycznych znane były już w starożytności. Teraz, na fali trwającej od kilku lat mody na naturalną pielęgnację ciała, glinki znowu stały się bardzo popularne. To po prostu sproszkowane naturalne minerały. Ich nazwy pochodzą najczęściej od nazwy minerału, z którego powstały (np. kaolin), bądź koloru (zielona, żółta, biała). Ich działanie polega przede wszystkim na oczyszczaniu skóry z zanieczyszczeń; mają również właściwości bakteriobójcze i przeciwzmarszczkowe, uzupełniają niedobory minerałów, przyspieszają procesy regeneracji i odbudowy naskórka. W sprzedaży dostępnych jest wiele rodzajów glinek, więc wybór produktu najodpowiedniejszego dla naszej cery nie powinien nastręczać trudności. Przed zakupem koniecznie sprawdzamy, czy mamy do czynienia z glinką w czystej postaci, a nie z mieszanką, do której często dodawane są substancje konserwujące, antyzbrylające itp.

GODNE POLECENIA

JAK STOSOWAĆ GLINKI?

Najprostszy i najpopularniejszy sposób to mieszanie glinki z wodą albo hydrolatem (czyli wodą kwiatową). Wsypujemy niewielką ilość glinki do naczynia i dodajemy stopniowo wodę lub hydrolat, pilnując, by konsystencja nie była zbyt rzadka. Mieszamy do uzyskania jednolitej, błotnej konsystencji. Na wielu blogach można znaleźć informację, że przy sporządzaniu maseczki z glinki nie można używać metalowej łyżeczki, ponieważ mikstura traci wtedy swoje właściwości – polecana jest drewniana szpatułka. Po wymieszaniu można chwilę odczekać, by mieszanka nieco spęczniała.

Gotową maseczkę nakładamy dość grubą warstwą na twarz (można aplikować także na szyję, dekolt, plecy), omijając okolice oczu. Glinka nie może zaschnąć, więc należy od czasu do czasu spryskać twarz wodą. Przyda się atomizer lub woda termalna w sprayu. Po około 15 minutach zmywamy nasz upiększacz wodą (w przypadku czerwonej i czarnej glinki przyda się mydło albo specjalna gąbeczka do twarzy). Aplikujemy preparat nawilżający i… zachwycamy się ładniejszą buzią!

Kluczem do sukcesu jest regularność. Glinka, jak właściwie każdy naturalny kosmetyk, potrzebuje czasu, by zadziałać, więc nie nastawiajcie się na natychmiastowe spektakularne efekty. Nakładanie maseczki 1–2 razy w tygodniu przez kilka miesięcy powinno przynieść spodziewane korzyści.

Z glinkami warto eksperymentować! Spróbujcie dodać do swojej mieszanki nieco bijącego ostatnio rekordy popularności węgla aktywnego, a uzyskacie w ten sposób lepsze właściwości oczyszczające. Łyżeczka spiruliny (rodzaj algi) sprawi, że glinkowe błocko dotleni skórę, wzbogacenie maseczki żelem hialuronowym doda jej właściwości nawilżających, zaś olejek z drzewa herbacianego i ocet jabłkowy pomogą cerze trądzikowej Na urodowych blogach znaleźć można mnóstwo ciekawych przepisów na inne produkty na bazie glinek, np. puder do twarzy czy szampon – być może któryś z nich przysłuży się waszej skórze?

Przed skorzystaniem z glinek pamiętajcie zawsze o teście uczuleniowym, bo nawet składniki w 100 proc. naturalne mogą uczulać. Glinki przechowujemy w temperaturze pokojowej, w szczelnie zamkniętych opakowaniach, z dala od wilgoci. Jeśli nie wykorzystamy całości sporządzonej maseczki, trzeba wyrzucić resztki, bo nie nadają się do ponownego zastosowania.

 

Anna Albingier

Gazetka 170 – kwiecień 2018