Człowiek różni się od innych ssaków tym, że przyjął pozycję wyprostowaną. Obecnie jednak typowa dla większości ludzi jest pozycja siedząca. Siedzimy w samochodzie lub autobusie w drodze do pracy i z powrotem, najczęściej siedzimy też w samej pracy, podobnie jak dzieci w szkole. Co gorsza, w ten sposób spędzamy także czas wolny – czy to przed ekranem telewizora lub komputera, czy to czytając lub wysyłając wiadomości na smartfonie. Taka pozycja ciała przyjmowana przez większą część dnia powoduje wiele schorzeń, które mogą doprowadzić nawet do śmierci.

DOWODY NAUKOWE

We Francji istnieje od kilku lat Observatoire national de l'activité physique et de la sédentarité, zajmujące się rejestrowaniem form aktywności fizycznej współczesnych Francuzów. Wyniki badań tej organizacji nie napawają optymizmem. Osoby w średnim wieku (około 40 lat) spędzają często do 12 godzin dziennie na siedząco. Nawet w dni wolne od pracy jest to dziewięć godzin dziennie. To dość przerażająca konstatacja. A dodajmy, że 3,8 proc. zgonów jest związanych z siedzącym trybem życia, a żeby doprowadzić do takiego niebezpieczeństwa, wystarczą zaledwie trzy godziny dziennie siedzenia.

Z kolei brytyjscy uczeni z National Institute for Health Research Leicester Biomedical Research Centre zajęli się sprawą otyłości wśród osób prowadzących siedzący tryb życia. Badali zależność między czasem spędzonym w bezruchu a ilością tkanki tłuszczowej i otłuszczeniem poszczególnych narządów wewnętrznych, takich jak chociażby wątroba. Okazało się, że im dłużej pozostajemy w pozycji siedzącej, tym bardziej zwiększa się otłuszczenie ciała, i to bez względu na wiek czy czas poświęcony na aktywność fizyczną. Te osoby, które nie uprawiają żadnego sportu, są w jeszcze gorszej sytuacji. British Journal of Sports Medicine podaje, że każda godzina spędzona przed telewizorem skraca życie przeciętnie o 21,8 minut. Natomiast według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) siedzący tryb życia jest na czwartym miejscu listy przyczyn śmierci, której można by uniknąć.

CHOROBA GONI CHOROBĘ

Niezależnie od tego, co jest przyczyną siedzącego trybu życia – brak czasu, wygodnictwo czy lenistwo – w bliższej lub dalszej perspektywie sprowadzi na nas wiele poważnych chorób. Bóle pleców to najpowszechniejszy problem współczesnych ludzi związany z takim stylem życia. Przyjmuje się, że dotyczy on ok. 80 proc. wszystkich dorosłych. To także najpowszechniejsza przyczyna niezdolności do pracy w skali świata, a to dlatego, że kręgosłup osoby siedzącej jest narażony na o wiele większe przeciążenia niż osoby stojącej. Bóle w obrębie szyi, karku, barków, okolic lędźwiowych kręgosłupa są najczęstsze. Skutkują skrzywieniem kręgosłupa, pojawieniem się okrągłych pleców czy wystających łopatek. A to dopiero początek długiej listy schorzeń dotykających osoby prowadzące siedzący tryb życia.

Notuje się u nich również zwiększone ryzyko wystąpienia chorób wieńcowych, gdyż w pozycji siedzącej serce pracuje wolniej, a przez to spowalnia się przepływ krwi w organizmie. Za to podnosi się poziom glukozy we krwi, co może być przyczyną wystąpienia cukrzycy typu 2. Grozi im także przyrost wagi prowadzący do otyłości – tu wchodzi w grę nie tylko brak aktywności fizycznej, ale i nieodpowiednia dieta składająca się z żywności typu fast food, słodkich i słonych przekąsek oraz napojów gazowanych.

Stale unieruchomione w pozycji siedzącej kończyny dolne narażone są na powstawanie żylaków, a nawet zakrzepicy żył głębokich – a to już może prowadzić nawet do śmierci. Za to wygięte nienaturalnie w czasie pracy na komputerze nadgarstek i łokieć mają tendencje do drętwienia, co później może skutkować trwałym uszkodzeniem dłoni i stawu łokciowego.

Długotrwały brak ruchu osłabia mięśnie jamy brzusznej i powoduje wykształcenie się syndromu leniwego jelita. Daje on efekty w postaci problemów z wypróżnianiem się przechodzących w nawykowe zaparcia. Zaleganie resztek pokarmowych w jelitach sprzyja tworzeniu się substancji toksycznych, które powodują podrażnienia i stany zapalne, ale także wywołują bóle głowy i złe samopoczucie, a w najgorszym wypadku nawet raka jelita. A to nie jedyny problem, gdyż dodatkowo pojawić się mogą hemoroidy, czyli żylaki odbytu. Ucisk mięśni brzucha i powtarzające się zaparcia powodują nadmierne rozszerzanie się naczyń krwionośnych w obrębie odbytu. Jest to bolesny i drażliwy problem, dość trudny do leczenia.

Tak naprawdę siedzący tryb życia jest gorszy dla organizmu niż ciężka praca fizyczna.

NA WSZYSTKO JEST SPOSÓB

Nie zawsze można zredukować liczbę godzin spędzanych w pozycji siedzącej, ale zawsze warto zadbać o to, by zminimalizować niekorzystny wpływ takiego trybu życia na nasze samopoczucie i zdrowie. Jednymi z najczęstszych objawów są bóle głowy. Związane jest to z tym, ze siedząc, oddychamy płycej, przez co nasz mózg i cały organizm są w mniejszym stopniu dotlenione. Wystarczy wtedy wstać i przewietrzyć pomieszczenie, w którym przebywamy, a przy okazji zrobić kilka prostych ćwiczeń oddechowych – należy wciągać powietrze nosem, a wydychać przez usta. Pomoże to także rozluźnić całe ciało, gdyż siedząc, napinamy wiele mięśni, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Są to mięśnie twarzy (dodatkowo zaciskamy wtedy szczęki) czy brzucha.

Długotrwałe siedzenie niekorzystnie wpływa również na układ pokarmowy, dlatego ważne jest zachowanie odpowiedniej diety. Nasz organizm potrzebuje wtedy zwiększonej ilości błonnika, który ułatwia przesuwanie się pokarmu w jelitach i przyspiesza wydalanie z organizmu resztek pokarmowych. Dostarczymy go, przygotowując posiłki oparte na ciemnym chlebie, kaszach, świeżych owocach i warzywach. Dobroczynny efekt daje także wypijanie maślanek i kefirów, gdyż zawierają bakterie kwasu mlekowego, które pobudzają jelita do pracy. A także – wypijanie dwóch litrów płynów na dzień. W pozycji siedzącej spalamy bardzo mało kalorii, więc nie dostarczajmy organizmowi nadmiaru pożywienia i dbajmy o jego jakość.

Najbardziej niekorzystnie siedzenie wpływa na kręgosłup. Brak ruchu bowiem nie tylko osłabia mięśnie i wiązadła utrzymujące ciało w prawidłowej pozycji, ale także powoduje odwapnienie kości. Do tego dochodzi sztywność i zwyrodnienie stawów. Doraźnie może pomóc krótki spacer wokół biurka i kilka prostych ćwiczeń (na przykład chodzenie na palcach lub na piętach), a w domu masaż i ciepła kąpiel.

RUCH W KAŻDEJ POSTACI

Wiedza o niekorzystnym dla zdrowia długotrwałym siedzeniu przenika do świadomości coraz większej liczby osób. Pracodawcy coraz częściej zapewniają swoim pracownikom biurowym nie tylko karnety na basen czy siłownię, ale i wellness roomy, czyli pokoje rekreacyjne w budynku firmy. Skutecznym remedium na pozostawanie w jednej tylko pozycji jest regularne wstawanie od biurka. W Polsce na godzinę pracy siedzącej przysługuje pięć minut przerwy. Warto nawet na kilka minut wstać, by rozluźnić mięśnie. Warto też część obowiązków zawodowych czy domowych wykonywać, stojąc. Także i z tego względu, że ludzka kreatywność i skupienie wzrasta o 60 proc. właśnie w pozycji stojącej. Obecnie można nawet kupić specjalne biurko do pracy w tej pozycji.

Jeśli w ciągu dnia siedzimy przez siedem godzin, to powinniśmy dla przeciwwagi spędzać co najmniej od półtorej godziny do dwóch na aktywności fizycznej. To nie musi być od razu uprawianie sportu, choć jest mile widziane. Przez aktywność fizyczną rozumie się każdy ruch, który sprawia, że wychodzimy z trybu siedzenia lub leżenia. Robienie zakupów, udanie się pieszo do szkoły czy pracy, wchodzenie po schodach, spacer z psem, jazda na rowerze, uprawianie ogrodu czy krótka gimnastyka w czasie przerwy w pracy także się liczą. Najlepsze są takie dyscypliny sportu, które utrzymują ciało w pozycji wyprostowanej, czyli marsz, bieganie, pływanie, taniec.

Korzystajmy z każdej okazji, by się poruszać – na przykład w czasie oglądania telewizji, gdy pojawia się blok reklamowy, idźmy do kuchni zrobić herbatę lub wyjdźmy na balkon pooddychać świeżym powietrzem. I planujmy aktywny wypoczynek w weekendy – wycieczkę za miasto, spacer po lesie, zwiedzanie zamku.

Ruch to zdrowie. I to nie tylko jako przeciwdziałanie chorobom, które wiążą się z siedzącym trybem życia. Ruszając się, spalamy cukier i tłuszcz. Uwalniamy endorfiny, które sprawiają, że czujemy się szczęśliwsi. Póki szkody poczynione przez brak aktywności fizycznej nie są duże, póty można je naprawić, zwiększając częstotliwość ćwiczeń. Jeśli jednak w naszym organizmie już doszło do jakichś schorzeń, trzeba będzie postarać się o bardziej globalny plan naprawczy. Zawsze warto zacząć. Ruch może nam uratować zdrowie, a nawet życie.

DLACZEGO RUCH JEST TAK WAŻNY?

70 proc. osób czynnych zawodowo pracuje w pozycji siedzącej. Z tego powodu spędzają one na krześle 10 lat swojego życia. Prędzej czy później ujawnią się u nich choroby związane z siedzącym trybem życia, zwłaszcza jeśli jeszcze dodatkowo także czas wolny spędzają w takiej pozycji. Ale o sporcie warto pomyśleć nie tylko ze względu na przyszłe choroby. Ruch związany jest także z utrzymaniem młodości. A każdy z nas chciałby wyglądać młodziej i być sprawniejszym.

Wskaźnikiem wieku biologicznego u osób dorosłych jest wydolność fizyczna mierzona maksymalną zdolnością pochłaniania tlenu (tzw. pułap tlenowy). Wzrasta ona do 20. roku życia, utrzymując się przez kilka lat na tym samym poziomie, po czym stopniowo obniża się. Osoba w wieku 50 lat będzie miała pułap oddechowy w granicy 80 proc. szczytowej wielkości, ale już 60-latek na poziomie 60 proc. Badania dowodzą, że u osób aktywnie i regularnie trenujących spadek pułapu tlenowego jest niemal o połowę wolniejszy niż u osób prowadzących siedzący tryb życia. Otóż można w ten sposób zmienić relację naszego wieku biologicznego do kalendarzowego o 10, a nawet o 20 lat.

Nie siedźmy więcej, niż musimy. Wstańmy. Ruch zapewni nam zdrowie i młody wygląd!

 

Sylwia Maj

Gazetka 178 – luty 2019