Popularne wśród turystów punkty na mapie Brukseli, takie jak Grand-Place czy Atomium, wymienia każdy przewodnik. Jednak są tu także miejsca nieznane szerszej publiczności, a warte zobaczenia. Zajrzyjmy do kilku nich.

Senne

Niewielu turystów, a pewnie i nowych mieszkańców Brukseli wie, że leży ona nad rzeką. Nic dziwnego. Senne, bo taka jest jej nazwa, już w XIX w. została przykryta ulicami i chodnikami – z powodu intensywnego wykorzystywania przypominała bowiem bardziej kanał ściekowy. Jednak zanim ją zabudowano, rzeka nadawała Brukseli specyficzny charakter – dzięki niej stolica wyglądała podobnie jak dzisiejsze miasta flamandzkie. Niestety „zamknięcie” rzeki zmieniło całkowicie wygląd miasta. Ale jest jeden wyjątek – w pobliżu Halles Saint-Géry (place Saint-Géry 23), na dziedzińcu za budynkiem znajduje się mostek, ostatnio odnowiony, pod którym płynie Senne. Dzięki temu jej niewielki fragment możemy podziwiać właśnie w centrum miasta.

Jardin Hospice

Znajduje się w samym centrum miasta (rue du Grand Hospice 7), ale niewiele osób wie o jego istnieniu i korzysta ze spokoju, jaki zapewnia. Jardin Hospice położony jest bowiem na wewnętrznym dziedzińcu instytutu Pacheco. Z ulicy zobaczymy tylko fasady zabytkowych budynków, ale w środku odkryjemy niespodziewanie dużą przestrzeń – to prawdziwa oaza zieleni, z kilkudziesięcioma drzewami i rabatkami. Stanowi idealne miejsce na wypoczynek w ciszy zaledwie kilka kroków od ruchliwych ulic w okolicach Sainte-Catherine. Wieczorem odbywają się tam także koncerty i występy.

La plus petite maison de Bruxelles

Wymiary – 2,75 m szerokości i 1,75 wysokości – czynią ten budynek najmniejszym w Brukseli. Każde z pięciu pięter ma tylko 16 m kw. powierzchni, co w całości daje 70 m kw. Dom położony jest w samym centrum, blisko Grand-Place – przy rue du Marché aux Fromages, a jego front zdobi właśnie odpowiedni do wielkości budynku napis. Niestety popada w ruinę, gdyż nie miał szczęścia do właścicieli, którzy chcieli z niego zrobić atrakcję turystyczną. Może w najbliższym czasie coś się zmieni i najmniejszy z brukselskich budynków stanie się popularnym miejscem spotkań?

Bunkier anti-aérien

Kto wie, że pod place du Jeu de Balle w dzielnicy Marolles kryje się bunkier z czasów II wojny światowej? W 35-metrowym schronie brukselczycy ukrywali się przed niemieckimi nalotami. Pod ziemią zachowały się autentyczne ławki, toalety, a nawet linia telefoniczna. Niestety wstęp do tego miejsca pamięci nie jest zbytnio możliwy; trwają dyskusje, by dopuścić ruch turystów, ale z zachowaniem autentyzmu miejsca.

Rue de la Cigogne i rue Porselein

To nazwy dwóch przeuroczych i zacisznych uliczek. Pierwsza znajduje się w centrum Brukseli, w pobliżu placu Sainte-Catherine, a druga – w dzielnicy Anderlecht. Obie uliczki są dość niecodzienne jak na stolicę: niezbyt szerokie, spokojne; gałęzie drzew i krzewów wiją się po fasadach i splatają ze sobą. Rue Porselein daje niewiarygodnie piękny widok na gotycką kolegiatę Saints-Pierre-et-Guidon.

Atsukan – japońskie spa

Pod tą tajemniczą nazwą kryje się niecodzienne miejsce, ukryte w podziemiach hotelu JAM w dzielnicy Saint-Gilles – japońskie łaźnie. Można tu oddać się relaksowi w ciepłej wodzie zawierającej olejki eteryczne. To też czas na spróbowanie przekąsek i powolne sączenie napoi. Minimalistyczny wystrój obitych drewnem wnętrz przynosi wyciszenie i ucieczkę od zgiełku wielkiego miasta.

Maison Saint-Cyr

To cudeńko sztuki secesyjnej na skwerze Ambiorix, zdumiewające i ekstrawaganckie. Już fasada obiecuje kontakt z dziełem sztuki wysokich lotów, choć ma tylko 4 m szerokości. Wyrafinowane okucia i przeszklone przestrzenie domu malarza Leonarda de Saint-Cyr zaprojektowane zostały przez ucznia Victora Horty. Budynek wewnątrz kryje wiele perełek – charakterystyczną klatkę schodową, salon w stylu chińskim czy jadalnię w stylu flamandzkiego renesansu.

Świątynie masońskie na rue de Laeken

Z zewnątrz można ich nie zauważyć, bo neoklasyczna fasada budynku z 1 poł. XIX w. nie wskazuje, że w środku znajdują się aż trzy masońskie świątynie – wielka, średnia i mała. Architektura sal inspirowana jest sztuką starożytnego Egiptu – są tam więc papirusowe kolumny i uskrzydlone tarcze słoneczne. Można pokusić się o zwiedzanie świątyń, ponieważ organizowane są wizyty z przewodnikiem.

W całej Brukseli znajdują się znane tylko wtajemniczonym miejsca. Warto zejść z utartego turystycznego szlaku i powędrować w nowe, nieznane rejony.

 

 

Sylwia Maj

 

 

Gazetka 223 – lipiec 2023